Suchość pochwy, łupież i zgaga. Reklamy w polskiej telewizji.

Minęły prawie trzy miesiące, odkąd wróciłam z Polski. Trzy miesiące, a moje dzieci nadal wspominają. Nie. Nie śnieg czy pierogi. Reklamy w polskiej telewizji.
Bo to jest tak. Siedzisz sobie u znajomych, kawka, czy tam inne wino, gadka szmatka, a tu nagle reklama leku na suchość pochwy. Jedziesz do babci na niedzielny obiad, a tam reklama maści na swędzenie miejsc intymnych. Romantyczny film z ukochaną poprzetykany lekami na wzdęcia, gazy, zgagę i niestrawność. Życie, no. Niby można się przyzwyczaić i po jakimś czasie nie zwracać na to uwagi, ale te pierwsze kilka razy, kiedy wchodzi nowa reklama są, lekko mówiąc, szokujące. Że też nie wspomnę, że taki sześciolatek NATYCHMIAST domaga się wyjaśnień. Mamusiu, co to jest ta erekcja i dlaczego ten pan w telewizji jest taki smutny? I o ile erekcję da się wytłumaczyć dziecku rzeczowo i jednym zdaniem, o tyle wyjaśnienie „dlaczego ten pan w telewizji, reklamujący lek na erekcję, jest taki smutny” to już przecież skomplikowany kilkugodzinny wykład! I to wszystko przy sobocie, do śniadania.
I tak siedzi człowiek przed tym szklanym ekranem i myśli sobie, jak to dobrze, że nic mi nie jest. Chociaż, patrząc na obiad na talerzu, na pewno wątroba nie będzie zbyt szczęśliwa, kiedy pochłonę tego pysznego, tłuściutkiego schabowszczaka. Na pewno, jak na reklamie, z każdym kęsem się krzywi i doskwiera jej dyskomfort. Przemiły „lekarz” nawołuje z ekranu – łykaj witaminki, żelazo, wapń (w Twoim wieku trzeba już zacząć dbać o kości, osteoporoza się kłania, hellloooo!!). Nawet, jeśli dziś nic Ci nie jest, to wcale nie znaczy, że i jutro nic Ci nie będzie! Ale nic się nie martw – mamy na to lek, suplemencik i syropek. Kup se. Kup też matce (rynek farmaceutyków dla seniorów jest nieograniczony, przecież dolega im WSZYSTKO) i dziecku. Bo na dzieciach, jak wiadomo, się nie oszczędza. Witaminki w żelkach po jedyne pięć łyżeczek cukru na sztukę, syrop na apetyt, tabletki na dobry sen, kropelki na odporność i plasterki z Krainą Lodu. Musisz to mieć. Przecież chodzi o zdrowie Twojego dziecka! Dziecku nie dasz?
Taki przeciętny obcokrajowiec na pewno sobie myśli, że wszyscy Polacy są doszczętnie schorowani i potrzebują tych wszystkich kosmicznych specyfików na pokonanie swoich dolegliwości. Wstydliwych dolegliwości, o których ciągle huczy tefałka. Hemoroidy, suchość pochwy, cera trądzikowa, wzdęcia, zgaga, apetyt, libido, obżarstwo, kac, problemy z erekcją, swędzenie miejsc intymnych, nadwaga, łysienie, łupież, brzydki zapach z ust. O kurczaczku, czego tam nie ma. Może to właśnie dlatego na każdym rogu w Polsce jest apteka?
No i wszystko na nic, bo pomimo doskonałego PR-u wszelkich specyfików i prześcigania się koncernów w wynajdywaniu schorzeń, na które można na legalu coś łyknąć, nikt jeszcze nie wymyślił lekarstwa, na które czeka cały świat. Nikt nie wymyślił skutecznego leku na ból dupy. Jak żyć?
*Tego postu nie musisz konsultować ani z lekarzem, ani z farmaceutą. Na zdrowie i byle do 20.
Zdjęcie: źródło.
Dziękuję, że tu jesteś! Mam nadzieję, że ten tekst był dla Ciebie wartościowy. Jeśli masz ochotę, zostaw po sobie ślad:
– Zaobserwuj mnie na Instagramie i dołącz do mojej społeczności, gdzie znajdziesz całą masę wzruszeń, przepisów, promocji i podpowiedzi! Odpisuję na komentarze i wiadomości, więc pisz do mnie śmiało!
– Zostaw tu komentarz, porozmawiajmy! Jeśli ten tekst trafia do Ciebie – podziel się nim też ze znajomym. To dla mnie ogromna motywacja do dalszego tworzenia.
– Zapisz się do mojego newslettera, dzięki temu będziesz na bieżąco i nie ominą Cię żadne sekrety przeznaczone tylko dla najwierniejszych czytelników.
– Zerknij do mojego sklepu, znajdziesz tam moje bestsellerowe e-booki i produkty niespodzianki!
Och, jakie to prawdziwe! Mieszkam w UK i czasem w pracy nachodzi mnie ochota na załączenie polskiego radio…ale szybko przechodzi, bo tego na dłuższą metę nie da się słuchać! Zastanawiam się też jak to jest, że w UK jakoś radio i telewizja funkcjonuje bez powalającej ilości reklam. Jest za to mnóstwo dających do myślenia spotów na temat używania telefonu podczas jazdy autem, zachowania na autostradzie, itp. A u nas co? Nie da rady?
Jak tego słucham, to automatycznie czuję się schorowana 😛 Moja babcia też nagle odkryła u siebie zespół niespokojnych nóg (wtf?!)
Ktoś to ogarnia?
Możliwe, że miałam wpływ na wygląd tych reklam. Sama dorabiam wypełnianiem platnych ankiet. Takie ankiety wypuszczają zwykle badacze rynku, agencje reklamowe. Badania najczęściej dotyczą właśnie leków. Czesto pokazują nam koncepcję reklamy przed wypuszczeniem, ogladamy wideo i oceniamy co nam się w niej podoba a co wkurza. Co poprawić, co usunąć. Fajnie jak mozna podejrzeć jak taka reklama powstaje. Jak chcesz możesz mi podpowiedzieć jakies sugestie co do tych reklam a ja przy następnej ankiecie na pewno uwzględnię. 😉
Dokladnie to samo rzuca mi sie w oczy podczas pobytu w Polsce. Moze tez troche dlatego, ze mam okazje obejrzec tam „dorosla” telewizje. Ale moze tez dlatego, bo faktycznie tak jest. Chociaz tu, w Berlinie, tez jest apteka na aptece, to mam nieodparte wrazenie, ze wlasnie Polacy przoduja w lykaniu co popadnie. I ze jak sie przekracza Rubikon czerdziestaka najpozniej, to ma sie w dozowniku na kazdy dzien tak 5 do 7 tableteczek. I co mnie tez dziwi – ci sami, co tak sie panicznie boja wszystkiego (zarazkow w basenikach z kulkami, kleszczy na placu zabaw pod blokiem i pedofili na doskonalej widocznej drodze do osiedlowej szkoly o dlugosci 125 metrow) wciagaja to chemie bez zadnych obaw. No ale leku na rozdwojenie jazni jeszcze nie wymyslono, niestety.
W tym temacie czytalam tez fajny artykul w Wielkanocnej „Angorze”, o reklamie wlasciwie, ale jeden zwrot mi utkwil w pamieci, ze „Polka jest wiecznie wzdeta i zaparta”. 🙂
To że apteki są przepełnione suplami na wszystko i na nic to jeden problem. Drugi, dużo poważniejszy, to taki, że brakuje leków przeciwzakrzepowych, insulin, leków rozszerzających drogi oddechowe-to jest mega problem, hurtownie „rzucają” lek raz w miesiącu aptece po 2 opakowania, czasem nie ma w ogóle.
Tez juz to dawno zauważyliśmy dlatego podczas posiłków lubię kiedy telewizor jest wyłączony …. Jakos lepiej mi smakuje?
Na ból dupy rzeczywiście nie ma leku idealnego.
Ale może choć troszkę pomoże to?
https://www.youtube.com/watch?v=BjXZQ11TJSE
Mój ukochany lek, moja ukochana reklama. Staram się przyjmować regularnie.
Powinna być w publicznej TV od świtu do nocy w miejsce wszystkich wzdęć i erekcji.
Polecam! 🙂
Właśnie wróciłam z Polski. Też ten temat przerabialiśmy. Masakra!
I można też łatwo od razu zorientować sie jaka jest pora roku 🙂 leki na grype, przeziębienie zimą, na biegunkę przy wyjazdach all inclusive latem etc 😉 kiedyś przeliczyliśmy liczbę reklam leków/suplementów w trakcie jednego blogu!
Czyli rozumiem, że „za granicą” nie ma aż tylu reklam, to ja się pytam: to co wy tam oglądacie?! 😉