Jak podróżować, żeby było bosko? Przewodnik.

Jak podróżować, żeby było bosko? Przewodnik.

Jak podróżować, żeby było bosko? Każdy, kto mnie obserwuje, wie, że ja to wiem. Nie mam pojęcia ile razy ktoś mnie prosił, aby powstał ten tekst. Daga, jak Ty to robisz, pojechałabym, ale nie wiem jak się za to zabrać, ale Ty pięknie umiesz w noclegi. Daga, gdzie, jak? No to jest. Mój kompletny, odstresowany, luźny poradnik podróżniczy. No to jedziemy z tematem. Miejsce. Wszystkie moje podróże zaczynają się od określenia celu. Gdzie indziej jadę z dziećmi, a zupełnie inne miejsca wybieram na babski wypad. Z dziećmi z zasady nie jeżdżę na włóczenie się…

Podróże z dziećmi, wersja: wczesny nastolatek.

Podróże z dziećmi, wersja: wczesny nastolatek.

Jeśli jesteś rodzicem i odkładasz dalsze lub bliższe podróże z dziećmi, na czas, kiedy będzie łatwiej, albo na wtedy, kiedy już na pewno zapamiętają, muszę Cię rozczarować – lepszego czasu nie będzie. Z małymi dziećmi jest urwanie głowy, bo wózki, bo smoczki, drzemki, ograniczenia. To się zmienia, wiadomo, z nastolatkiem już problemu noszenia na rączkach przez kilka godzin lotu nie ma. Nie ma się co jednak łudzić, że wszystkie problemy mijają. Moje dzieci są aktualnie w takiej fazie, że nie dogodzisz. Raz są szczęśliwe jedząc kanapkę na kolację i zwijając się do śpiulkolotu…

Za co można kochać Chorwację, za co znienawidzić?

Za co można kochać Chorwację, za co znienawidzić?

Za co można kochać Chorwację? Za wszystko. Lazurową wodę, miliony małych, urokliwych mieścinek, za bardzo przyjaznych ludzi, za przepyszne arbuzy, cudne zachody słońca, pyszne jedzenie, słodziutkie figi, owoce morza (istniała tam obawa, że zacznę wyglądać jak smażony kalmar), gwarantowany upał, no i lokalne wino, oliwki, sery. Miejsce absolutnie doskonałe na urlop. Będąc tam jednak dwa pełne tygodnie, liznęłam i tego, za co Chorwację można znienawidzić. Ale po kolei. Chorwacja nigdy mi się nie marzyła. Wydawało mi się, że to takie Międzyzdroje, tylko gorzej, bo więcej Niemców, kamory…

Kto lata na wakacje w pandemii i jak śmie??

Kto lata na wakacje w pandemii i jak śmie??

Do zwyczajowej krytyki życia innych osób, w ostatnim roku doszło krytykowanie pandemicznych zwyczajów. Krytykujemy spotkania z rodziną, podróże w trakcie pandemii. Bo ja się nie spotykam. Bo ja z domu nie wychodzę. Kto lata na wakacje w pandemii i jak śmie?? Ja chyba jestem z innej gliny, ani mnie to ziębi ani parzy, że ktoś poleciał do Tulum, czy na inne Malediwy. Nie za bardzo przejmuję się też tym, co ktoś sądzi o moim wyjeździe w góry na Wielkanoc. Przecież nie chcesz, to nie jedź. Wiem, że nie każdy ma takie opcje, ale czy to znaczy, że wszyscy musimy ze wszystkiego rezygnować, bo kogoś…

Jak wygląda podróżowanie w erze covid?

Jak wygląda podróżowanie w erze covid?

Jak wygląda podróżowanie w erze covid? No cóż, całkiem niedawno wydawało mi się, że nie wygląda wcale. To znaczy jak gdzieś jechać, skoro nawet do galerii nie można pójść, dzieciaki nie chodzą do szkoły, wyciągi nie działają, a szczepionka jest chwilowo dla zwykłego zjadacza chleba niedostępna? No jak? Zaczęłam jednak przyglądać się kilku bliskim i dalszym osobom, które odważyły się na wyściubienie nosa poza Las Sofas i Playa de la Kwadrat we własnym domu i poleciały w świat, z założeniem, że może to być nawet bezpieczniejsze niż pójście do Biedry….

Jak mi w tej Polsce? Czyli przemyślenia po powrocie.

Jak mi w tej Polsce? Czyli przemyślenia po powrocie.

Nie ma dnia, aby ktoś mnie nie pytał po co wróciłam do Polski, jakie są plusy i minusy, czy mój mąż tęskni?  Mam wrażenie, że stale komuś na te pytania odpowiadam, ale przy okazji obu lajwów na Insta one się pojawiają, więc chyba nadal wiele osób chce to wiedzieć.  Tak więc uprzejmie donoszę. Wróciłam do siebie. Jasne, czasami mi się tęskni za kilkoma rzeczami, ale prawda jest taka, że natychmiast przypominam sobie, że te rzeczy również sprawiały mi przykrość i tęsknota mija zanim dopiję ostatni łyk kawy, a że głównie piję średnią czarną, to chyba domyślacie…

Australia się pali. I co z tego?

Australia się pali. I co z tego?

Australia płonie.  Czuję się wywołana do tablicy, nawet ktoś mi napisał, że jestem pół Australijką, że prowadzę australijskiego bloga. Że przecież muszę próbować uspokoić, muszę zabrać głos. Cóż, nic z tych rzeczy. Na pewno nie jestem osobą, która odczuwa potrzebę komentowania absolutnie wszystkiego, bo nie prowadzę serwisu informacyjnego. Nie mam też ciśnienia, aby wypłynąć na kryzysie w Australii. Nie mam obowiązku publicznej żałoby, każdy z nas przeżywa to po swojemu. To, że kiedyś mieszkałam w Australii, absolutnie nie oznacza, że wiem lepiej, co się tam aktualnie dzieje…

W Australii, Londku, czy Honolulu wcalej nie jest lepiej niż w Polsce.

W Australii, Londku, czy Honolulu wcalej nie jest lepiej niż w Polsce.

Bardzo chcą u mnie szukać poklasku osoby, które nienawidzą Polski. Bo wyjechałam, bo zdjęcia plaży puszczam, bo tak mi tu dobrze, jakie mam szczęście. Ale niestety – muszę te osoby rozczarować, bo ja kocham Polskę i nie zgadzam się na hejt. Ja z Polski nie uciekłam, mało tego, zamierzam kiedyś wrócić. I właściwie, mając kontakt w wieloma osobami na emigracji, rozsianymi po całym świecie, uspokajam – wszędzie są plusy i minusy. Nie ma kraju bez konfliktowego, miodem i dolarami płynącego. 

Co spakować na wyjazd z dziećmi.

Co spakować na wyjazd z dziećmi.

Bardzo często wyjeżdżamy, co z dziećmi jest wyzwaniem logistycznie wymagającym. Co spakować na wyjazd z dziećmi, które, jak wiadomo, są mało przewidywalne? Za każdym razem pakuję siebie i dzieci z listą (bo ja w ogóle uwielbiam listy). Mam taką dyżurną ściągawkę, którą wyciągam przed wyjazdem, a do której dopisuję tylko przed każdą podróżą rzeczy niezbędne akurat na ten wyjazd. Często omijam całe podpunkty. Bo wiadomo, każdy wypad jest inny. Inaczej pakujemy się na trzydniowy kamping na plaży, inaczej na dwa tygodnie w luksusowym hotelu z opłaconym żarciem, jeszcze inaczej na narty….

Święta w Australii.

Święta w Australii.

Przyszło mi w tym roku spędzić Święta w Australii. Dla wielu osób Święta mają być białe, w śniegu, pod kocykiem, z kubkiem grzanego wina, Mikołajem na saniach i ogniem w kominku. Ale to są nasze Święta, nasze, czyli osób zamieszkujących północ. Na południe od równika Święta to jednak czas wakacji, grilla, upału, wylegiwania na plaży, pływania, pikników i zabawy na powietrzu, najlepiej w basenie, dla ochłody. To czas odkrytych ramion, brązowej skóry, zimnych drinków, siedzenia na ogródku w gorące, długie noce. Czas ulicznych imprez, festynów i lunchu, który kończy…