Krótka lekcja grzeczności.

Krótka lekcja grzeczności na całe życie.

Rozumiem, że możesz mieć wyjątkowo gówniany nastrój i ochotę bardziej na przywalenie komuś w mordę, szklankę wódki, a potem tydzień snu, a nie jakieś głupie zaczepki.

Wiem, że małe dzieci mogą wyjątkowo działać Ci na nerwy. Wszędobylskie, ciekawskie, głośne, rozbrykane, włażą stale pod nogi. W dodatku ciągle wszędzie tylko to bezstresowe wychowanie, a to trzeba by przez kolano i zdzielić porządnie w tyłek, wtedy byłby spokój, jak za Twoich czasów.

Podejrzewam, że nie masz czasu, a gonitwa myśli w Twojej głowie nigdy się nie zatrzymuje. Z pracy do roboty, z roboty do chałupy, a tam znowu stara każe śmieci wynosić, a stary obiad podawać, wszędzie zapieprz, wszyscy zarobieni, nie ma kiedy taczek załadować.

Wierzę, że z kasą krucho, a tu browar coraz droższy, za tipsy coraz więcej chcą, nawet pińcet plus z trudem łata domową dziurę budżetową.

Widzę, że wzrok i słuch już nie ten, więc pewnie i małe, pałętające się gdzieś przy ziemi, mówiące cichym głosikiem łatwo zignorować.

Kumam, że masz totalnie w dupie wychowanie przyszłych pokoleń, ich kulturę osobistą i grzeczność. Przecież to nie Twoja sprawa, więc w ogóle Cię to nie obchodzi.

Zapamiętaj sobie jednak, że kiedy mały człowiek mówi do Ciebie „dzień dobry”, to nawet jeśli jesteś twardzielem, karkiem, młotkowym, pospolitym burakiem, biznesmenem, milionerem, Polakiem-cebulakiem, szlachcianką, diwą, primadonną, paniusią w kapeluszu i okularach od Prady na nosie, a Twój mąż z zawodu dyrektorem, Twoim (niech i nawet będzie, że zasranym) obowiązkiem jest odpowiedzieć (czy odburknąć lub wycedzić, jeśli tylko tak potrafisz) głośne i wyraźne „dzień dobry”. Rozumiemy się?

To nic nie boli, nic nie kosztuje, nie zabiera czasu, a tak wiele daje. To prawie jak szacunek i prawie jak grzeczność, a przecież dobrze wiesz, że prawie robi wielką różnicę.

Taka oto krótka lekcja grzeczności. Zapamiętaj ją dobrze i stosuj często!

Dziękuję, że tu jesteś! Mam nadzieję, że ten tekst był dla Ciebie wartościowy. Jeśli masz ochotę, zostaw po sobie ślad:

– Zaobserwuj mnie na Instagramie i dołącz do mojej społeczności, gdzie znajdziesz całą masę wzruszeń, przepisów, promocji i podpowiedzi! Odpisuję na komentarze i wiadomości, więc pisz do mnie śmiało!
– Zostaw tu komentarz, porozmawiajmy! Jeśli ten tekst trafia do Ciebie – podziel się nim też ze znajomym. To dla mnie ogromna motywacja do dalszego tworzenia.
– Zapisz się do mojego newslettera, dzięki temu będziesz na bieżąco i nie ominą Cię żadne sekrety przeznaczone tylko dla najwierniejszych czytelników.
– Zerknij do mojego sklepu, znajdziesz tam moje bestsellerowe e-booki i produkty niespodzianki!

14 komentarzy

  1. Haha 😀 Moja Lilka ostatnio powiedziała jakiejś obcej kobiecie pod Awiteksem „Dzień dobry”, ta jej nic nie odpowiedziała, to Lilka zrobiła krok do przodu, lekko się jakby pochyliła i prawie krzyknęła:” Mówię dzień dobry!!!” I kobiecie głupio się zrobiło, lekko się uśmiechnęła i w końcu odpowiedziała 🙂 Lilka nie odpuści, jak mówi Dzień dobry, to musisz jej odpowiedzieć, bo Ci spokoju nie da 🙂

  2. Dzień dobry! Ale się wkurzyłaś. Ale… dzieci są czasem mądrzejsze od nas i skoro chcemy czegoś od nich, to sami musimy dać przykład i się stosować do własnych uwag. W ten oto sposób dziś moi chłopcy wygonili mnie do łazienki, bo chciałem usiąść do obiadu bez mycia rąk…

  3. Ale sie uśmiałam z samego rana ? cudny tekst!!!!!Popieram w 100 proc.

  4. Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości ? mnie osobiście zawsze łapie za gardło jak jakiś maluch się ze mną przywita, najcześciej sepleniąc a to dodane oczywiście „plosę pani” rozbawia mnie do łez… ? Prawda jest taka, że nie trzeba być małym dzieckiem, żeby spotkać się z chamstwem i buractwem, ile razy my, dorośli, kłaniamy się komuś, kto bezczelnie ignoruje naszą grzeczności, wręcz oburzony/oburzona, że „wymuszamy” bycie grzecznym back… Przykro mi, że któreś z Twoich dzieci doświadczyło tego na własnej skórze, z całą pewnością nie jest to nic miłego :/

  5. Nie potrafię tego zrozumieć – zajmuje to 1 sek (jak nie mniej). Ja zawsze mówię: proszę, dziękuję, przepraszam, dzień dobry i do widzenia. Jest to dla mnie to oczywiste jak to ze rano wschodzi słońce a nocą jest księżyc na niebie. Te małe gesty i proste słowa potrafią zdziałać cuda. Powinno się ten tekst wydrukować i wręczać każdemu gburkowi.

    1. Dla mnie też jest to normalne i całkowicie oczywiste, że tak po prostu TRZEBA. To grzeczność i podstawa życia w społeczeństwie. Zauważmy drugiego człowieka!

  6. Moje dzieci mówią prawie wszystkim „Dzień dobry”- (panią w sklepie, parkingowym, sąsiadom i zupełnie obcym przechodnią). Co według mnie jest absolutnie normalne, zywczajne, codziennie. Chociaż często płakać mi się chce ze śmiechu, gdy idziemy główną ulicą a 2letni Leon próbuje zagadnąć co drugiego przechodnia. Niestety są tacy co ignorują te małe piskliwe „Zień bobly”, co smuci moje chłopaki a mnie strasznie irytuje. Często slyszę również „O jeju, Dzień dobry, jakie grzeczne dziecko”. Wtedy sobie myślę, dziecko całkiem normalne. Nie mogę pojąć dlaczego ludzie tak się dziwią na „Dzień dobry” z ust dziecka. Przecież to powinno być całkiem naturalne.

    1. Dokładnie, całkiem normalne to powinno być. Nie sądzę, że powinno to być jakieś nadzwyczajne! Powinno każdemu wejść w krew, od małego i bez żadnych wyjątków!

  7. zdjęcie rodem z powieści Jane Austen a tam właśnie o maniery się rozchodziło 🙂 trafna ilustracja tekstu 🙂

  8. Dorosli, jak dorosli.
    Moja Maja wita sie na klatce ze starszymi dziewczynkami, na oko dziesiecioletnie. A te, jak jakies dzikusy, ani me ani be tylko sie gapia. Malej bylo bardziej przykro niz jakby jej dorosly nie odpowiedzial.

  9. Moje dzieci mowia DD, bo ja mówię. Mam jednak takze sąsiadów z innej gliny chyba, tej lepszej pewnie. Ostatnio tez synowi musiałam tlumczyc dlaczego jego pediatra, ktory leczy dzieci przecież,nie odpowiedział mu „dzien dobry” 🙁

    1. Taaak, też mam takich sąsiadów, którzy wolą się przewrócić odwracając wzrok, niż zauważyć innego sąsiada, dziecko, człowieka po prostu. Nie kumam i trochę im współczuję.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *