Niech mi lżej nie będzie.
Mówią – zobaczysz, będzie lepiej. Dzieci podrosną, wkrótce się usamodzielnią, zajmą się sobą, zobaczysz, będzie Ci lżej, odsapniesz. A ja proszę: niech mi lżej nie będzie. Bo mnie teraz nie jest ciężko, choć są dni, kiedy sił brak, aby sobie herbatę pod koniec dnia zrobić. Ale to moje szczęście, w postaci małych ludzi, których do łez bawi słowo kupa, a do euforii doprowadza lizak, to cały świat, o nic więcej nie śmiem prosić. To kiedyś, co to niby będzie lżej, nie będzie już takie jak teraz, kiedy padają słowa, których rozsupłanie…