Nie tylko Ty.

Jedna z rzeczy, która codziennie mnie zaskakuje, to wiadomość od innej mamy wyrażająca ulgę. „Jak dobrze, że nie tylko ja tak mam”, pisze. Zawsze, kiedy to czytam chcę krzyknąć „Nie tylko Ty tak masz”!! Nie wiem, kiedy się to zaczęło, bo mamą jestem dopiero 9 lat, więc w perspektywie historii rodzicielstwa to tyle, co nic. Wyraźnie widzę, że na równi z trendem odzierającym macierzyństwo z lukru i wyjawiającym „straszną” prawdę o życiu z dziećmi, pokutuje przeświadczenie o heroizmie matek, którym nie wolno narzekać, nie wolno głośno przyznawać, że padają na twarz, że mają dość, że pragną jakiejkolwiek pomocy, wsparcia i zrozumienia. Dlatego…

Będzie Ci łatwiej złapać świat za rogi.

Będzie Ci łatwiej złapać świat za rogi.

Jest wiele typów matek. I nie mówię tutaj o tym, w jaki sposób radzimy sobie z dziećmi. Chodzi mi o wygląd. Typ A. Odkąd założyła obrączkę, zapomniała o wyglądzie. Męża już ma, więc po co się katować. I tak z każdym kolejnym dzieckiem przybywa tu i ówdzie sadełka i ciałka. Ciuchy coraz szersze, włosy coraz krótsze, lista wymówek coraz dłuższa. Czasu nigdy nie ma, diety drogie, trzeba godzinami stać przy garach, a potem jeść trawę. Matki nie mają czasu myśleć o takich rzeczach! Nie ćwiczy, bo matce nie przystoi…

Oczywiste oczywistości matek.

Niezmiennie odkąd urodziłam, towarzyszy mi jedno pytanie. Dlaczego do cholery NIKT mi nie powiedział jak naprawdę wygląda życie z dziećmi? Dlaczego nawet przyjaciółki przyznają się do niektórych macierzyńskich prawd dopiero wtedy, kiedy zdesperowana, otwarcie spytam, czy też tak miały? Chciałabym, żeby ktoś codziennie wręczał mi listę, a na niej oczywiste oczywistości matek. Odczuwałabym wtedy ulgę. Uff, skoro inne matki też tak mają, może ze mną nie jest aż tak źle? To poczucie solidarności dodaje skrzydeł, przecież wszystkie siedzimy w tym po uszy. Ponieważ nikt wcześniej takiej listy mi niestety nie pokazał,…

Jestem mamą, wiem.

Kiedy słowa są niepotrzebne albo kiedy ich brak… Myjesz podłogę trzeci dziś raz, ale i tak podajesz płatki. Nic innego nie tknie, więc chociaż niech będzie sucha bułka, choć okruchy wylądują nawet w pieluszce. Z uśmiechem trzydziesty raz podnosisz wyrzucony w kąt smoczek. I bujasz i tulisz. Nic dziś nie pomaga, ledwo na nogach stoisz, ale i tak głaskasz czule, kiedy tylko na moment uśnie. Jestem mamą, wiem. Chciałabyś czasami wyjść i nie myśleć o niczym, zostawić wszystko, gary w zlewie i stosy prania i ten katar co się ciągnie już od tygodnia,…

Prawdy matki.

Zostając matką uczysz się nowych umiejętności. Niektórzy nazywają to instynktem, inni mówią, że to wola przetrwania, doprawiona odrobiną poczucia winy i szczyptą zmęczenia, zmiksowana z toną miłości absolutnej. Odkrywam dzisiaj moje prawdy matki, które (chyba) stają się rzeczywistością każdej rodzicielki. STYL ŻYCIA. Nie je, nie pije, nie śpi, a żyje. Kto to? Oczywiście, że matka. Gotując obiad, który musi być przecierem z najwyższej jakości warzyw ekologicznych za jedyne 100 zł kilogram i kurczaka, który pochodzi od „baby z targu”, a nie podróbek z supermarketu, na prawdziwym bulionie, na parze, matka…

Bo przecież jest pięknie.

Bo przecież jest pięknie.

Nie chce ciągle pisać o tym, jak to jest różowo. Bo nie jest codziennie różowo. Mam trójkę dzieci. I tu mogę postawić kropkę. Więcej nic nie trzeba, żeby liczyć każdą minutę. Nie ma rodziców, którzy mają nadmiar czasu. Ale nie narzekam. Bo przecież jest pięknie. Zobaczyłam dziś piękne, różowe niebo, bratki na ogródku rosną, dzieciaki zdrowe, śliczne, wesołe. Na głos pośpiewałam w samochodzie do polskich hiciorów. Słucham akurat Osieckiej w wykonaniu Raz, Dwa, Trzy i nie jestem w stanie nie śpiewać razem z Nowakiem „Nie daj mi Boże, broń Boże skosztować tak zwanej życiowej mądrości,…

Jak fajnie być mamą.

Jak fajnie być mamą.

Czasami pośród mojego umęczenia i narzekania pojawi się taki promyczek, który prowadzi mnie prosto do odkrywczej myśli, jak to fajnie jest być mamą. W ciąży mimo mdłości i spuchniętych łydek mogłam sobie jeść co chciałam, spać do woli a wszystkie wariackie zachowania zrzucić na hormony. Będąc mamą mam wymówkę na wszystko. Nie chcę mi się z kimś spotkać, jechać na nudny zlot rodzinny, głowa mi leci w kinie – przecież mam dziecko! Po urodzeniu dzieci zostałam z automatu zaproszona do tajemnego klubu mam. Dostałam przepustkę do wiecznego…