Nie jestem mamą, która o dzieciach mówi „moje wszystko”.

Nie jestem mamą, która o dzieciach mówi „moje wszystko”.

Nie jestem mamą, która o dzieciach mówi „moje wszystko”. O ile rozumiem skąd to się bierze i dlaczego tak podpisane są miliony zdjęć dzieci w mediach społecznościowych, o tyle wcale nie rozumiem dlaczego. Wiem, że dzieci są całym naszym światem, zmieniają wszystko i absorbują, ale naprawdę nie ma nic innego? Mnie to chyba nie starcza. A może przestało starczać? Nie potrafię wszystkiego sprowadzić do tego jednego życiowego zadania. Nie mam wyrzutów sumienia z tego powodu. Absolutnie nie. Macierzyństwo to wspaniała przygoda i jestem wdzięczna losowi, że mam szansę tego doświadczać, bo absolutnie nie wyobrażałam…

Trudne tematy – książki dla dzieci.

Trudne tematy – książki dla dzieci.

Całkiem niedawno pisałam o rozmowach z dziećmi na trudne tematy https://www.calareszta.pl/co-to-jest-orgazm-czyli-o-rozmowach-z-dziecmi-na-ciekawe-tematy/ Pojawiło się mnóstwo pytań o książki, których używam jako „pomocy naukowych”. Tak więc dziś polecam dalej rzeczy, które u nas się sprawdzają i są doskonałym początkiem rozmów wszelkich, nie tylko o tym, dlaczego mamo Ty masz TAM włosy, a ja nie?  Książki są świetnym prezentem, można podsunąć ten pomysł dziadkom. Dzieci cieszą się z książek, które potem, w ramach wspólnie spędzanego czasu, można im przeczytać. To dużo lepsze i o niebo zdrowsze rozwiązanie niż góra słodyczy. A że idą Mikołaje, Gwiazdki…

Kiedyś byłam oazą cierpliwości. Z naciskiem na kiedyś.

Kiedyś byłam oazą cierpliwości. Z naciskiem na kiedyś.

Kiedyś byłam oazą cierpliwości. Z naciskiem na kiedyś.  Potrafiłam na przykład godzinami negocjować z wkurzonymi klientami. Jak wtedy, kiedy Pan odebrał ciężarówkę papieru, w której razem z papierem przez całe Stany leciały dwa gołębie. Że tak dyplomatycznie powiem – trochę przesrana sytuacja. Jak wtedy, kiedy próbowałam załagodzić sytuację z panem, który chciał podać nas do sądu za to, że w broszurze informacyjnej było info o wodzie w basenie, która miała mieć co najmniej 18 stopni, a on proszę bardzo zrobił zdjęcie termometru w basenie i proszę Pani ona…

Jak żyć?

Jak żyć?

Czuję się lekko oszukana. Im więcej wiem, tym mniej mogę zrozumieć. Jak żyć? Nie kumam, dlaczego panie w sklepach nigdy nie mają wydać grosika i chcą być dłużne. A jak poproszę kiedyś o odsetki? Nie kumam, dlaczego kawa na mieście kosztuje więcej niż dwudaniowy obiad. Ale najbardziej na świecie nie kumam reklam. I nawet studia na kierunku marketing mi w tym nic nie pomogły. Weźmy takie potrawy. Czy ktokolwiek przygotował kiedyś cokolwiek, co wyglądałoby chociaż podobnie jak na zdjęciach? Ha! Nie. Nie przygotujesz tak nic, co potem można…

Lubię ten czas, kiedy kładę dzieci spać.

Lubię ten czas, kiedy kładę dzieci spać.

Ze mną chyba jest coś nie tak. Lubię ten czas, kiedy kładę dzieci spać. Wiem, że dla wielu rodziców wieczorne usypianie to niemała katorga, kiedy to wijącą się ośmiornicę trzeba spakować w bodziak, po to, tylko żeby się zaraz okazało, że coś w pieluszce zalatuje, a jak już bombę atomową jakoś rozbroimy, to zaczyna pluć kaszką. Z czasem nasza pociecha rośnie i wieczór to walka ze zmęczeniem materiału, milionem niewygodnych pytań i absurdalnych potrzeb. Chyba każdy rodzic walczył kiedyś z lwem w szafie, gasił pragnienie…