Macierzyństwo – wypad na Everest w klapkach i bez mapy.

Macierzyństwo – wypad na Everest w klapkach i bez mapy.

Nie ma nic złego w byciu wojującą matką. Świadomą tego, że ideał nie istnieje. Matką, która w momencie urodzenia dziecka, kiedy tylko opadną poziomy hormonów, zdaje sobie sprawę z tego, że ot, wybrała się na Everest w japonkach i bez mapy. Media skutecznie zatruwają nam życie, kreując postać idealnej matki. Skandynawskie wnętrza, które nigdy się nie bałaganią, dzieci, które się nie brudzą i mężowie, którzy się nie nudzą. Patrzenie w lustro z coraz większym dylematem i ciągle na usta cisnącym się pytaniem – czy tylko ja w bycie matką nie umiem? Czy tylko mnie wydaje…